Jest gorący letni wieczór, otwierasz szeroko okno, aby wpuścić nieco świeżego powietrza. Włączasz telewizor, gasisz światło, pijesz przyjemnie chłodzący napój. Nagle w pokoju jakieś poruszenie, kot biega jak oszalały i wydaje śmieszne dźwięki. Zapalasz światło i widzisz, że po pokoju lata nietoperz. Kot szaleje, skacze po meblach, zrzuca wazon, Ty panikujesz, narzucasz na głowę ręcznik i wrzeszcząc biegniesz po miotłę…
Spójrzmy na tę samą sytuację z drugiej strony – wejdź w skórę nietoperza. Jest gorący letni wieczór, wybrałeś się na polowanie, powietrze aż kotłuje się od owadów. Małe, duże, szybkie, wolne – wszystkie Twoje! Uwagę przykuwa jednak ogromna, tłusta ćma, podążająca w kierunku jakiegoś małego źródła światła. A co tam! Lecę! Mmmmm… warto było. Nagle słyszysz zbliżające się do Ciebie zwierzę. O nie! To kot! Trzeba uciekać! W jednej chwili zapala się oślepiające światło, nic nie widzisz, dźwięki echolokacyjne odbijają się od ścian pomieszczenia, latasz w kółko bez sensu, nagle ból, uderza cię coś wielkiego. Otwierasz oczy, widzisz olbrzyma machającego długim kijem i próbującego zrobić Ci krzywdę. RATUUUUNKUUUUU!
Czy naprawdę musi to tak wyglądać? Wróćmy jeszcze raz do sytuacji, kiedy zapalasz światło i widzisz, że po pokoju lata nietoperz. Łapiesz Mruczka i wynosisz go do innego pokoju. Wiesz, że może zrobić krzywdę nietoperzowi, a do tego jeszcze zdemolować cały pokój, boisz się też, aby nie wyskoczył za nietoperzem przez okno… brrr… straszny scenariusz (ale niestety prawdopodobny). Otwierasz pozostałe okna, gasisz światło i wychodzisz. Mija pół godziny, wracasz do pokoju, nietoperza już nie ma.
Nietoperza zazwyczaj łatwo jest wypuścić z domu w nocy, kiedy jest aktywny, ale co, jeśli znajdziemy go już rano, kiedy śpi na ścianie? W takiej sytuacji również należy wyprowadzić do innego pomieszczenia naszego psa czy kota. Wziąć kartonik, np. po butach, przykryć nietoperza, delikatnie wsunąć pod spód tekturkę i proszę – zwierzak złapany. Nietoperzowi do pudełka wrzucamy szmatkę (aby miał się do czego przyczepić – tak będzie czuł się bezpieczniej) i zamykamy pokrywką z dziurkami. Warto pamiętać o tym, że ssaki te potrafią się przeciskać przez małe szczeliny szerokości nawet jednego centymetra. Dlatego pudełko musi być dobrze domknięte, a otwory na powietrze – małe i w dużej liczbie. Tak zamkniętego nietoperza umieszczamy w chłodnym miejscu (nie może przebywać bezpośrednio na słońcu), z dala od małych dzieci i zwierząt domowych. Wieczorem, kiedy zrobi się ciemno, z pudełka może wydobywać się już niecierpliwe chrobotanie. Wtedy pudełko kładziemy na boku na parapecie lub na balkonie, aby nietoperz mógł z niego wyjść – ssaki te nie potrafią się bowiem wybić do lotu jak ptaki. Ważne jest, aby nietoperza nie wyrzucać na siłę z pudełka przez okno, bo może jeszcze nie być gotowy do lotu. Zrobilibyśmy mu w ten sposób wielką krzywdę. W ciągu dnia nietoperze często zapadają w odrętwienie, które pomaga im zaoszczędzić energię i potrzebują trochę czasu, aby w pełni się z niego wybudzić. Zwierzę samo opuści pudełko, kiedy będzie na to gotowe. Nie powinniśmy też wypuszczać nietoperza, kiedy pada deszcz lub za dnia, albo kiedy jest bardzo zimno. W pierwszym i drugim przypadku można dać mu do pudełka wodę na nakrętce od słoika i poczekać, aż przestanie padać. W trzecim – najlepiej skontaktować się ze specjalistą.
Anna Bator, Grzegorz Błachowski
Ten tekst pochodzi z „Poradnika ochrony nietoperzy”, OTON, 2017.